Wstałam dziś po 10, brat mnie obudził bo wychodził z domu. Jak zawsze, byłam półprzytomna i pierwsze co to włączyłam laptopa. Coś tam porysowałam na tablecie i popisałam ze znajomymi. Szybko mi czas zleciał, zanim się obejrzałam to była już 14. Z racji, że mama miała zaraz wrócić z pracy, musiałam się zmobilizować i wreszcie posprzątać w pokoju. Pomińmy fakt że w kocu był jakiś robak, a ja mam co do nich ogromną fobię. Gdy mama wróciła z pracy wyszłam z psem i kontynuowałam siedzenie przed komputerem. W sumie nic specjalnego.
Po 19 Yumi wyciągnęła mnie na dwór, przyszła po mnie i trochę się powłóczyłyśmy. W dosyć epicki sposób obliczyłam w ile czasu dojdę do portu, w sumie nie obliczałam a palnęłam jak głupia.
-Skoro nad morskie oko jest 15 km i szłam 3 godziny, a do portu jest pięć kilometrów, to szybko dojdę. Dojdę godzine. IDĘ JUTRO PIESZO DO PORTU.
Może to tutaj nie brzmi jakoś śmiesznie, ale fajnie to wyglądało gdy to z takim entuzjazmem powiedziałam ;3.
Później zacząło delikatnie padać, więc poszłyśmy w stronę mojego bloku gdyż było najbliżej, a gdyby zaczęło porządnie siąpić to zawsze mogłyśmy pójść do mnie. Gdy już usiadłyśmy na ławeczce, szli sąsiedzi, sympatyczni ludzie. Nie zdążyłam porządnie z Yumi pogadać bo wychodziła, a raczej próbowała wyjść sąsiadka z rowerem. Postannowiłam jej pomóc. Trochę dziwnie się zachowywała i dopiero po chwili skapłam się iż jest, em... Powiem delikatnie, że była podpita. Coś tam do mnie majaczyła, ale mniejsza o to. Potem przeniosłyśmy się pod inny blok i spokojnie pogadałyśmy. Czas szybko minął, odprowadziłam kawałek Yumi do domu. Gdy wracałam, rowery tam gdzie je sąsiadka postawiła w dalszym ciągu stały, plus jeden na schodach. No i psa biednego zostawiła na klatce schodowej, na sumiance leżał :< Musiałam wziąć swoją psinę na ręce bo bała się przejść. Byłam potem cała w sierści ale okej.
No i siedzę sobie tak do teraz, plecy mnie potwornie bolą, przed chwilą umyłam głowę. Jutro jadę na podbój Łodzi- szukać dla siebie butów bo w jednych nie wyrobię :D
![]() |
jeden z efektów nudy na szybko. |
Jej jaki śliczny rysunek :) Obserwuję , bardzo podoba mi się Wasz blog . Btw.Jestem "TĄ" Zuzanną z Facebooka :))
OdpowiedzUsuńA gdzie dedyk dla mnie? ;____:
OdpowiedzUsuńOj biedna, Twój kręgosłup <3
OdpowiedzUsuńSuper rysunek, podoba mi się ^ ^.
OdpowiedzUsuń