sobota, 23 czerwca 2012

Sobota

Dawno nic nie pisałam... W sumie to nic nie robię sensownego. Ciągle siedzę w domu i na zmianę. A to rysuję, a to gram w osu.
Dziś jak zawsze, spędziłam poranek na nic nie robieniu. Po obiedzie wybrałam się do przyjaciółki. U niej trochę się powygłupiałyśmy. Weszłyśmy na forum rpg i zaczęłam czytać wypowiedzi zawarte na nim... Dosyć dziwnie, przez co miałyśmy ubaw. Poza tym robiłyśmy sobie zdjęcia, jak to bywa ze mną, oczywiście grałam u niej w osu oraz dobrałam się do jej jedzenia. Poza tym nie robiłyśmy nic wartego opisywania. Wróciłam do domu i jak to zawsze bywa, brat zaczął się wykłócać, że nie wychodzę z psem, mimo, że to mija się z prawdą.
Aktualnie siedzę i pobieram piosenki. Poza tym zrobiłam tłumaczenie endingu Mirai Nikki. Może nie da się nazwać tego idealnym tłumaczeniem, gdyż dodałam do tego trochę od siebie po to aby tekst wpadał w rytm oryginalnej piosenki.
Muszę to dodać, ciągle siedzę w podobnej pozycji. Wiem że rysunek wyszedł mi na specjalnie ale jest robiony na szybko, dosłownie w 10 minut :3

wtorek, 19 czerwca 2012

wtorek + podziękowania.

Obudziłem się po 7. Umyłem się, ubrałem i zjadłem śniadanie. Poszedłem do szkoły przed 8.
Moją pierwszą lekcją była historia. W klasie było z 10 osób. Drugą lekcją był wf. Z racji tego, że nie lubię tej lekcji poszedłem z kolegami do biblioteki na komputery. Każda lekcja była wolna ponieważ wystawili nam już oceny i nie mamy co robić. Do domu wróciłem przed 14. Usiadłem do komputera. Po 15 pojechałem do sklepu harcerskiego kupić naszywkę, pierścień i chustę do munduru. Potem pojechałem do koleżanki odebrać naszywki zespołów. Kiedy wróciłem do domu zjadłem obiad i pojechałem na gimnastykę. (rehabilitacje kręgosłupa. mam krzywy XD) 


Bardzo serdecznie chciałem wam podziękować za ponad 1000 wyświetleń. Jesteście bardzo kochani. Dziękuję. :3 


mój pies - lejla. ^^

wytłumaczenie.

Przepraszam, że tyle nie pisałam, tak jakoś wyszło. W każdym razie, postaram bywać się tu jak najczęściej :3
Ale ten czas szybko leci, jeszcze tylko 10 dni i wakacje... Ten rok szkolny zleciał mi wyjątkowo szybko, podejrzewam. 30 czerwca wyjeżdżam nad morze. Mam nadzieję że ładna, słoneczna pogoda zagości w Polsce na dłużej, chociaż wolałabym aby było trochę chłodniej.
Ostatnio dni spędzam na nic nie robieniu, zdecydowanie za dużo rysuję. W niedziele wzięłam się za rysowanie przy pomocy pasteli olejnych, póki co wychodzi mi potwornie. Do tego zabrałam się za sprzątanie w przyborach do rysowania, w sumie mam małe pudełko z pastelami olejnymi, jeszcze mniejsze z suchymi i jedno pudełko najzwyklejszych kredek, po którym potem zaczęłam rysować.
Nie wyszło mi trochę :<


Poza tym powinnam wziąć się za sprzątanie na komputerze, bo mam delikatnie powiedziawszy bałagan na głównym dysku, ale biorę się za to już od tygodnia. Idę rysować.

piątek, 15 czerwca 2012

15.06


Dziś mamy piątek. Poszedłem spać przed 3 bo miałem problem z zaśnięciem.
Stwierdziłem, że dziś sobie długo pośpię bo nie idę do szkoły. Nagle budzi mnie 
mam i pyta gdzie jest moja karta obozowa. Spojrzałem na zegarek. Była 9.40 coś
 Wstałem z łóżka i zacząłem szukać karty. Była ona w książce od angielskiego. 
Dałem kartę mamie i wróciłem do łóżka. Zdenerwowany, że musiałem wstać 
zamknąłem oczy i jak najszybciej chciałem zasnąć. Mama wyszła do pracy...
Leżałem z 10 minut. Nie mogłem zasnąć. Zdenerwowałem się. Poszedłem
do łazienki umyłem się i zmieniłem piżamę na ubrania. ^^ Zjadłem śniadanie
i zasiadłem do komputera... Przy kompie czas bardzo szybko mi zleciał. Po 15 
skapnąłem się, że mam dziś angielski, który zaczyna się o 15. 
Stwierdziłem, że wolę iść na zbiórkę harcerską (zwykle zbiórki
mam we wtorki) niż nudzić się na angielskim. Po zbiórce wróciłem do
domu i zasnąłem. ~ 


czwartek, 14 czerwca 2012

Czwartek

Wstałam dziś po siódmej. Szybko się ubrałam, uczesałam i spakowałam. Nie zjadłam nawet śniadania bo nie miałam ochoty. W szkole byłam koło ósmej, akurat wchodzili do klasy więc nie mam spóźnienia na szczęście, chociaż i tak oceny są wystawione, więc by to niczego nie zmieniło.
Pierwsza lekcja- informatyka. Była to już ostatnia lekcja informatyki w tym roku szkolnym. Robiliśmy coś w programach z bazą danych, nie było trudne więc poradziłam sobie z Madzią.
Kolejną lekcją była matematyka, zrobiłam z Yumi dziwny rysunek który przedstawiał mnie pracującą w wielu zawodach, poza tym rysowałam w zeszycie kolorowe koty i lamy. Na geografii cały czas coś rysowałam, zapisałam tylko temat lekcji.  Na pozostałych lekcjach nic ciekawego się nie działo. Ostatnia była historia. W sumie to nie wiem jak opisać to co robiłam na niej z przyjaciółką, definitywnie nam coś odwalało, a dowodem tego może być długopis i korektor wyrzucony na środek klasy. Do tego nauczycielka wyskoczyła z jakimś tekstem do mnie, którego wgl nie ogarniałam (końcówka lekcji, wszyscy gadają, ja zaczęłam łaskotać koleżankę a ona coś o tym że brak mi kontaktów z koleżankami XD). Po lekcji zeszliśmy do szatni i poszłam z Yumi na autobus. Słyszałam że jakieś dziewczyny gadały coś o mojej klasie i się krzywo na mnie patrzyły, ale mniejsza o to. Do domu wróciłam mokra, bo akurat gdy szłam z przystanku rozpadało się.
Zaraz idę wyprostować włosy, bo to co mam to nie da się nazwać poukładaną fryzurą ani lokami i jadę do Łodzi :33

Nie wiem co dodać, więc dodam zdjęcie swojego psa- Mai :3

środa, 13 czerwca 2012

12.06

Wtorek 12.06


Jak w każdy dzień powszedni poza sobotą wstałem po 7...
Zjadłem śniadanie, ubrałem się i poszedłem do szkoły. W poniedziałek uczyłem się do niemieckiego ponieważ we wtorek miałem poprawę kartkówki bo byłem zagrożony. XD Na szczęście udało mi się zaliczyć kartkówkę na 4-. Po szkole wróciłem do domu, zjadłem obiad i pojechałem z mamą do miasta po czarne spodnie i czarną koszulę na pogrzeb dziadka. W centrum handlowym oprócz wymienionych ubrań kupiłem dwie koszulki i dwie gazety: Otaku i Kyaa! Wydałem na to wszystko ponad 240zł. x_X Jak wróciłem do domu zasiadłem do komputera i tak czas zleciał mi do 23. ~









poniedziałek, 11 czerwca 2012

Komisja.

Pojechałam wczoraj do Łodzi, dokładniej do Manufaktury kupić sobie jakieś buty :3 Wybrałam czerwono-niebieskie vansy, nie jestem co do nich całkowicie pewna, czy aby na pewno są to takie buty, które mi będą dobrze służyły, ale to kwestia przyzwyczajenia. Po powrocie do domu siedziałam przy komputerze i oglądałam tv. Chciałam wyjść na dwór, ale ciągle padało :c.

Dziś miałam komisje, o stopien inwalidzki i dofinansowanie. Mogę się o to starać ponieważ często choruję, mam astmę etc. Z racji że nie szłam dziś do szkoły, wstałam o 8 i powoli zaczynałam się szykować na ową komisję. Szybko pościeliłam, zjadłam śniadanie i się ubrałam. O 9 czekał już na mnie mój brat który miał mnie podwieźć. Po drodze podjechał pod szpital po mamę gdyż miała dziś dyżur (jest pielęgniarką) a musiała być ze mną na komisji, o 9:15 byłam już na miejscu. Komisja miała się rozpocząć o 9:45 więc musiałam trochę czekać. Przez to pół godziny nudziłam się niemiłosiernie :\ Próbowałam coś rysować i grałam w jakieś dziwne gry na telefonie. Po 30 minut weszłam z mamą do pedagoga. Wypełniała jakąś kartę, więc nie było zbędnych pytań. Zadawała tylko pytania typu jakie leki biorę, co mi dolega itd. Rozmowa trwała tak do 10, potem udałam się do lekarza. Lekarka stwierdziła że muszę chodzić na rehabilitację (okeej) bo grozi mi jakieś zniekształcenie miednicy i że mam ponoć jakieś wystające żebro.
O 10:30 wreszcie mogłam wrócić do domu, mama wróciła do pracy, zaś brat mi kupił zapieknakę i bułkę :3. W domu chwilę porysowałam, a potem wyszłam z psem na spacer. Nie ogarniam tego co jest pod moim blokiem, trawniki kompletnie rozkopane, jakiś parking robią, a bynajmniej próbują zrobić, bo na razie to wszystko wygląda jak jedna wielka piaskownica. Wróciłam do domu, zjadłam bułkę, i zaczęłam siedzieć przy kompie. Przy okazji popsułam modem, średnio to one mi wystarczają na pół roku, strasznie szybko się psują, mimo że nic wielkiego z nimi nie robię, tylko tyle że jest podłączony do laptopa i czasami go przenoszę. Poza tym nic specjalnego dziś nie robiłam. Cały dzień mnie boli głowa, a jutro już idę do szkoły.
myślę że się do nich przekonam ;33.

niedziela - poniedziałek. T^T


Niedziela. 10.06

Obudziłem się po dwunastej. Długo leżałem w łóżku z bolącą głową...
Całą niedzielę miałem uczyć się matematyki bo w poniedziałek miałem sprawdzian z całego
semestru. Jak zwykle JA bardzo chętny do nauki otworzyłem książkę, pobawiłem się cyrklem i narysowałem jakieś koła. Bardzo szybko mi się to znudziło więc położyłem się z książką na łóżku i zasnąłem. ^^ Obudziłem się po godzinie, znowu zajrzałem do podręcznika i poczytałem trochę o graniastosłupach i ostrosłupach (Ekscytujące zajęcie). Pod wieczór obejrzałem Dirty Dancing. Nie lubię takich filmów ale  w telewizji nic ciekawego nie było. Podczas filmu znowu zasnąłem. (Miałem wstrząs mózgu i jestem bardzo osłabiony...) Wstałem po 20... Wykąpałem się i poszedłem do łóżka. Wziąłem telefon i pograłem w jakieś głupie gry. Gdy wszyscy poszli spać ja po całym przespanym dniu oczywiście nie mogłem zasnąć więc przeczytałem 52 tom Naruto i 2 tomik Kuroshitsuji :3 (Świetne zajęcie na zabicie czasu. XD) Poszedłem spać po 2...





Poniedziałek 11.06

Obudziłem się po 7. Zjadłem śniadanie, ubrałem się i poszedłem do szkoły... Od rana boli mnie głowa. T^T
W szkole większość lekcji przebimbałem nudząc się... I nadeszła matematyka. Sprawdzian była tak trudny, że prawie nic nie napisałem... Wszędzie było widać graniastosłupy i ostrosłupy, i równania, i inne dziwne rzeczy. Coś czuję, że spotkam się z panią w sierpniu na poprawie. *^* 


~ Han.





sobota, 9 czerwca 2012

Taka tam sobota.

Na początek pragnę wam podziękować, że odwiedzacie bloga, bo to naprawdę, spory sukces jak na pierwszy dzień jego działalności <3 Mam nadzieję że moje posty wam się spodobają i będziecie je chętnie czytali :3

Wstałam dziś po 10, brat mnie obudził bo wychodził z domu. Jak zawsze, byłam półprzytomna i pierwsze co to włączyłam laptopa. Coś tam porysowałam na tablecie i popisałam ze znajomymi. Szybko mi czas zleciał, zanim się obejrzałam to była już 14. Z racji, że mama miała zaraz wrócić z pracy, musiałam się zmobilizować i wreszcie posprzątać w pokoju. Pomińmy fakt że w kocu był jakiś robak, a ja mam co do nich ogromną fobię. Gdy mama wróciła z pracy wyszłam z psem i kontynuowałam siedzenie przed komputerem. W sumie nic specjalnego.
Po 19 Yumi wyciągnęła mnie na dwór, przyszła po mnie i trochę się powłóczyłyśmy. W dosyć epicki sposób obliczyłam w ile czasu dojdę do portu, w sumie nie obliczałam a palnęłam jak głupia.
-Skoro nad morskie oko jest 15 km i szłam 3 godziny, a do portu jest pięć kilometrów, to szybko dojdę. Dojdę godzine. IDĘ JUTRO PIESZO DO PORTU.
Może to tutaj nie brzmi jakoś śmiesznie, ale fajnie to wyglądało gdy to z takim entuzjazmem powiedziałam ;3.
Później zacząło delikatnie padać, więc poszłyśmy w stronę mojego bloku gdyż było najbliżej, a gdyby zaczęło porządnie siąpić to zawsze mogłyśmy pójść do mnie. Gdy już usiadłyśmy na ławeczce, szli sąsiedzi, sympatyczni ludzie. Nie zdążyłam porządnie z Yumi pogadać bo wychodziła, a raczej próbowała wyjść sąsiadka z rowerem. Postannowiłam jej pomóc. Trochę dziwnie się zachowywała i dopiero po chwili skapłam się iż jest, em... Powiem delikatnie, że była podpita. Coś tam do mnie majaczyła, ale mniejsza o to. Potem przeniosłyśmy się pod inny blok i spokojnie pogadałyśmy. Czas szybko minął, odprowadziłam kawałek Yumi do domu. Gdy wracałam, rowery tam gdzie je sąsiadka postawiła w dalszym ciągu stały, plus jeden na schodach. No i psa biednego zostawiła na klatce schodowej, na sumiance leżał :< Musiałam wziąć swoją psinę na ręce bo bała się przejść. Byłam potem cała w sierści ale okej.
No i siedzę sobie tak do teraz, plecy mnie potwornie bolą, przed chwilą umyłam głowę. Jutro jadę na podbój Łodzi- szukać dla siebie butów bo w jednych nie wyrobię :D
jeden z efektów nudy na szybko.


Witajcie :3

Witajcie na naszym blogu! :3 Pomysł na bloga wpadł nam do głów wczoraj, wieczorem podczas rozmowy na facebooku. Bloga prowadzą dwie osoby- Tsu (Natalia) oraz Han (Mikołaj). Postaramy się aby notki na blogu ukazywały się w miarę systematyczne. Będziemy pisać na wiele tematów, będzie to taki blog-pamiętnik.

Tak więc zapraszamy do czytania bloga, mamy nadzieję że wam się spodoba ;3 Co prawda, notka strasznie krótka, ale przy następnych bardziej się rozpiszemy.
Pozdrawiamy, meow.
Azure Glitter Pointer